środa, 29 czerwca 2011

Po pierwsze "Dzień dobry";)


Od jakiegoś czasu (dłuższego niż krótszego) marzyłam o mądrym BC. Przez ostatnie dwa miesiące przetrząsnęłam czeluście Internetu w poszukiwaniu hodowli, która po ludzku wydałaby się po prostu fajna. Ostatecznie na tapecie znalazły się dwie – obiecałam sobie, że wybiorę bez emocji i mądrze czarno-białą sunię. Kiedy dwa tygodnie temu na świat przyszły szczeniaki w Stumilowym Lesie po NNL No Limits Choco i Rubínové Srdce Kyril Oriku nie było już mowy o braku emocji… i jakiejkolwiek innej hodowli. W pierwszej kolejności dostałam zdjęcia czarno-białego pieska i bez granic się w nim zadłużyłam. Starałam się racjonalizować i początkowo podjęliśmy decyzję, że jednak chcemy jego siostrę… Bo miała być przecież sunia – z wielu powodów.

Ale następnego dnia już odwoływaliśmy decyzję o suczce i ku mojej wielkiej radości wróciliśmy do pomysłu wzięcia cudownego pieska. Kilka dni później byliśmy w Stumilowym Lesie by zobaczyć malutkiego stworka i nie pozostawić wątpliwości innym chętnym, że ów stworek trafi w nasze ręce.

Od tamtego momentu minęły dwa tygodnie, a mimo że piesek jeszcze nie oddala się nawet od mamy, to my ostro planujemy jego przybycie do naszego domu w połowie sierpnia. Doczekał się już między innymi imienia i oficjalnie nazywa się Stumilowy Las Chiman Counter, a ja natomiast doczekałam się bzika absolutnego na jego punkcie – „maltretuję” Panią Małgosię (właścicielkę mamy Countera) milionami pytań, codziennie zaglądam (oczywiście kilkukrotnie) na jej stronę, czy aby nie ma jakiegoś nowego zdjęcia, chodzę na pobliski tor agility oglądać inne psy i szczerze już nie mogę się doczekać, kiedy Counter będzie śmigał po torze i fruwał za frisbee;)